czwartek, 30 grudnia 2021

WESOŁEGO NOWEGO ROKU 2002

     Witam moje furrasy i życzę wam dużo szczęścia i szczurów w nowym roku 2022!

gif z tańczącą clefairy z pokemonów

    Wyjątkowo w tym roku zabawię się w ~postanowienia noworoczne~, ponieważ jestem typem człowieka, który robi sobie postanowienia w ciągu roku, a nie na siłę szukam czegoś na nowy rok. Ale tym razem zrobię wyjątek, a moim postanowieniem noworocznym jest nie zgubić się na lotnisku w Berlinie i generalnie z jak najmniejszym stresem przeżyć podróż do Finlandii!

    Będzie bardzo dużo zabawy przy tym, biorąc pod uwagę, że to będzie mój pierwszy raz za granicą, jak i pierwszy lot samolotem... A do tego będę musiał sam pojechać busem do Berlina. Co mnie chyba najbardziej w tym wszystkim stresuje. No bo jeszcze nie myślę o tym, co będę robić w Finlandii. Ja nie potrafię planować tak bardzo do przodu.

    Walizka i plecak są już w większej części spakowane, jeszcze muszę dokumenty wydrukować. Ciężko mi uwierzyć w to, że za kilka dni wypierdalam z tego kraju.

    Szybki post bo dawno niczego nie było, w sumie tylko po to, żeby podzielić się postanowieniem noworocznym. X D A wy jakie macie postanowienia? Czy może też raczej nie bawicie się w ~postanowienia noworoczne~? Podzielcie się w komentarzach!

    Pozdrawiam wszystkich cieplutko i jeszcze raz życzę wam wszystkiego najlepszego w nowym roku.

gif z trzema tańczącymi chomikami

sobota, 4 grudnia 2021

KILKA PROSTYCH TRICKÓW NA TO, ŻEBY TWOJE ŻYCIE NABRAŁO SENSU

     Dzień dobry wszystkim moim wariatom! Zdarza się wam, że czujecie się jakby życie nie miało sensu? Robicie wszystko co polecają influencerzy, magazyny, internet ale dalej czujecie, że czegoś wam brakuje? Nie macie pojęcia, co z tym zrobić, jak pozbyć się tego przytłaczającego poczucia pustki w życiu? Moje propozycje pomogą wam chociaż w pewnym stopniu sobie z tym poradzić!
gif z czarnym kotem, który macha końcówką swojego ogona
    Od razu mówię, że nie będę wam dawać konkretnych instrukcji. To są tylko i wyłącznie propozycje, pomysły, a nie przepis na szczęście. Bo przecież każdy ma inne potrzeby, różne rzeczy nas uszczęśliwiają.

    Wiecie, czego nie lubię najbardziej w samym istnieniu influencerów? Tego, że sprzedają swoje życie. Przy czym to życie jest bez końca idealizowane: idealny makijaż, zawsze dopracowany outfit i fryzura, idealna sylwetka, podróże dookoła świata, zdjęcia zawsze takie śliczne, nie ma o co się przyczepić. Ale ja się przyczepię. Bo to wszystko jest tak sztuczne, że aż mnie to boli. I ludzie się przyzwyczajają do tego, że tak powinno wyglądać ich życie: nie ma miejsca na niedoskonałości. Nie ma miejsca na bycie człowiekiem. Ludzie zapominają, że nie żyją po to, by ładnie się prezentować. Nie pamiętają o tym, że nie są chodzącą reklamą.

    Dlatego jebać influencerów. Jebać minimalizm. Jebać kanony piękna. A przede wszystkim, jebać wykorzystywanie ludzkich kompleksów przez kapitalizm. Nie żyję po to, żeby ładnie wyglądać. Nie jestem tutaj po to, żeby innym się podobać. Moje hobby są dla mnie, a nie dla innych.
gif z tęczowym kotem trzymającym pod brodą tęczową kosę. co jakiś czas mruga, co sprawia, że zmienia się kolor rego oczu
    Nie musisz mieć nieskazitelnej. Pryszcze nie są złe, one są normalne i nie musisz ich zakrywać. Kurwa, prawda jest taka, że nikogo to nie obchodzi. Przysięgam, że większość ludzi ich nawet nie zauważa, bo jest zbyt zajęta martwieniem się o to, jak ich twarze wyglądają. Nie musisz wydawać pieniędzy na pięć różnych kosmetyków do czyszczenia ryja, nie musisz w żaden sposób konturować nosa ani innych części twarzy. Nie musisz malować się w taki sam sposób, jak to pokazują youtuberki makijażowe. Nie musisz się malować w ogóle! Powtórzę to jeszcze raz: nikogo to nie obchodzi. Na wygląd składa się więcej, niż śliczna morda: to, jak się zachowujesz, w jaki sposób się wypowiadasz i jak traktujesz innych ma równie ogromny wpływ na to, jak Cię ludzie postrzegają. I czy to nie jest ważniejsze? To tylko moja propozycja, ale czy nie lepiej pozostawić makijaż jako środek do ekspresji swojej osobowości, a nie do ukrywania "niedoskonałości"? I czy makijaż rzeczywiście można nazwać hobby, jeżeli tylko powtarzasz utarte schematy obecnego, głównie eurocentrycznego kanonu piękna?

    Wiecie co mnie najbardziej wkurwia w obecnej modzie? Minimalizm. Kto to kurwa wymyślił, że bluzki mają być w jednolitym kolorze, z małym nadrukiem albo, o zgrozo, malutkim napisem. Większość ubrań sprzedawanych w sieciówkach jest, najprościej mówiąc, nudna w chuj. Może właśnie dlatego nie lubię kupować sobie ubrań. Bo ciężko mi znaleźć coś, co by odzwierciedlało moją osobowość dziwoląga. Ale jest na to rozwiązanie: Tworzyć własne ubrania! I nie potrzeba do tego ani specjalnych materiałów, ani umiejętności. Przyszyjcie naszywki, przyczepiajcie przypinki, malujcie akrylami (po ubraniach, których nie trzeba często prać), przyszywajcie pluszaki do worków, przyklejcie taśmę na okulary. Pomysłów jest mnóstwo! Ubrania są po to, żeby wyrazić siebie. Nie obchodzi mnie to, że ileś osób pomyśli, że jestem pajac i debil. Mogę im wyłącznie współczuć nudnego życia. Ja mam lepsze rzeczy do roboty, niż dobieranie sobie idealnego outfitu. Jedyne czym się będę przejmować to to, czy zmarznę czy się przegrzeję.
 
zdjęcie granatowego worka z białymi nadrukami. na dole jest przyszyty do niego różowy pluszowy kot. po obu jego stronach sa przypięte przypinki: z lewej głowa niemieskiego triceratopsa, po prawej okrągła przypinka z flagą niebinarności
Worek od przyjaciółki z przyszytym do niego pluszakiem z dzieciństwa. Do tego dwie przypinki, ale planuje przyczepić ich jeszcze więcej!

zdjęcie mnie w różowej bluzie. bluza ta ma na kapturze twarz królika. na zdjęciu tym siedzę zgarbiona nad tekturową makietą, a rękach ugniatam plastelinę
Zdjęcie mnie w bluzie zrobionej na zaliczenie z ubioru. Przerobione kigurumi, które dostałem kiedyś a urodziny, a którego w ogóle nie nosiłem bo nie czułam się w nim wygodnie. X D

    Niestety, minimalizm wkradł się do obecnej mody również w wystroju wnętrz i... nie wiem, może to ja jestem dziwakiem i czuję się źle w pokojach, które są prawie puste? A jedynym wystrojem wnętrza są beżowe poduszki, jakieś dwie ozdoby typu "Live Love Laugh" ze sklepu takiego jak Kik, a w całym pokoju są maksymalnie trzy kolory. Nie będę tego opisywać, po prostu spójrzcie na to:
 
zrzut ekranu z wyszukiwarki google, pokazujący znalezione tam zdjęcie pokoju z jasnymi ścianami. w centralnej części zdjęcia znajduje się łóżko z kremową i pastelowo różową pościelą. Nad łóżkiem wiszą dwa powiązane ze sobą obrazy: na tym polewej jest prosty rysunek zdmuchiwanego dmuchawca, na drugim unoszące się jego nasiona. po bokach łóżka znajdują się małe stoliczki, na lewym stoi sztuczna roślinka w białym, okrągłym wazonie, a na prawym jest kilka cienkich książek w beżowych obrawach, a na nich mały, okrągły, beżowy zegarek. nad każdym stoliczkiem wisi po jednej beżowej lampie. pod spodem jest napisane "the joy of less: 10 minimalist bedroom decorating ideas that aren't boring
Sir, that's the most boring shit I have ever seen.

    Poważnie, wypełnij swój pokój wszystkim, co kochasz. Powieś na ścianie i meblach wycinki z gazet, które Ci się podobają. Udekoruj wszystko co posiadasz, obklej brokatowymi naklejkami wszystkie swoje zeszyty, urządzenia, ładowarki i kartony. Trzymaj cukier w ręcznie ozdobionym słoiku po maśle orzechowym. Pomysłów jest MULTUM, tak wygląda mój pokój w akademiku (jedyne miejsce, które jest w 100% moje, w domu dziele pokój z siostrą i nie mogę za bardzo szaleć):
 
zdjęcie pokoju. biała ściana jest obklejona plakatami, rysunkami i wycinkami z gazet. po prawej stronie widać okno z flagą lesbijek powieszoną jak zasłonkę. na dole widać mały stolik, na którym stoi laptop, piórnik i butelka z wodą
Najbardziej podobają mi się wycięte z gazet zdjęcia z nagimi kobietami.

zdjęcie popielniczki z namalowanym na nim antropomorficznym wilkiem. wilk ten ma na sobie czarną bluzę, a w pysku ma papierosa, z którego leci dużo dymu. tło jest ciemnoniebieskie, a obramówka popielniczki jest pastelowo fioletowa.
Prezent urodzinowy dla koleżanki, ręcznie rzeźbiona na kole garncarskim popielniczka z ręcznie namalowanym wilkiem śmierdzielem.

    Każdy ma jakieś hobby i zainteresowania. Wiecie, co najbardziej mnie boli? Kiedy ktoś uważa, że jest zły w tym co uwielbia robić, bo "nie jest to coś co można sprzedać". Ale to jest twoje hobby, nie praca! To co robisz dla rozrywki nie jest na sprzedaż, nie musi się podobać innym. To ma sprawiać Ci przyjemność. Śpiewaj tak jak Ci się podoba, nieważne czy fałszujesz albo śpiewasz monotonnym głosem. Maluj brzydkie obrazy dla samego tworzenia brzydkich obrazów. Nie przejmuj się anatomią ani tym, czy kolory do siebie pasują. Pisz nierealistyczne opowiadania o nierealistycznych postaciach, pisz "pseudo-głębokie" wiersze. Graj w gry w taki sposób jaki tobie sprawia radość, nawet jeśli "prawdziwi gejmerzy" by się poryczeli, gdyby to zobaczyli. Zrób najdziwniejszy taniec jaki możesz sobie wyobrazić, jeśli to jest to czego pragniesz. Twoje hobby nie są na sprzedaż! Nie muszą być idealne, mają Ci sprawiać przyjemność!

zdjęcie okładki zeszytu. na głównym planie jest wycięty obrazek z kozą z pet shopów, poniżej jest przyklejona metka w pikachu. cała okładka jest obklejona wszelkiego rodzaju naklejkami i wycinkami z gazet
Tak wygląda mój obecny wszystkopis i musicie przyznać, że wygląda zajebiście.


 
    Po prostu... Nie żyjcie tak, jakbyście byli marką. Nie musicie się podobać innym. Nie musicie być sprzedawalni. Żyjcie dla siebie, dla własnej wygody. Bądźcie bezpardonowo brzydcy. Jak Crocsy! Obiecuję wam, że będziecie się wtedy czuć lepiej. Ze sobą i wśród ludzi.
 
"there is confidence and empowerment to be found in being unapologetic freak. there is freedom in being undesirable. accept the fact that youare disgusting in the best way and use it as fire to live. rebel by being repulsive. never make yourself palatable. when the gaze of the public eye falls upon you, do not hesitate to spit in it." napisane wielkimi, czarnymi literami na jaskrawym, różowym tle
Jenny Holzer, Essays on Gender, 2019

    A wy jak wyrażacie swoją indywidualność? W jaki sposób przerabiacie swoje rzeczy i pokoje na prawdziwie własne? Co wam sprawia największą przyjemność? Podzielcie się ze mną w komentarzach! Możecie też napisać na mojego maila timo666dlugiewlosy@gmail.com, a umieszczę wasze pomysły w przyszłym poście! Tylko nie zapomnijcie w załączniku dodać zdjęć! ^____^

    Pozdrawiam wszystkich cieplutko i życzę wam wiele inspiracji i odwagi! Do zobaczenia w następnym poście!

gif z pokemonów. na samochodzie siedzą dwa Pichu, które wyglądem przypominają żółte gryzonie. myją sobie przednimi łapkami pyszczki, a następnie z ekcytacją patrzą przed siebie

    PS Widzieliście kiedyś zdjęcie dłoni Ariany Grande, gdzie wszystkie jej naturalne zmarszczki były usunięte komputerowo, a łapa jej się świeciła od nawilżenia? Wyglądała jak spocona ręka lalki. To zdjęcie było obrzydliwe, niedobrze mi jak o nim myślę. Jeżeli nie uważacie, że to jest już mocne przegięcie, że to jest po prostu chore to nie wiem. Pomodliłbym się za was gdybym wierzyła w jakieś bóstwo czy kilka.


czwartek, 25 listopada 2021

WE ARE (NOT) ALONE Eva Fan Album

  Witam wszystkich moich ukochanych czytelników, dzisiaj jedyne czego chcę, to podzielić się z wami muzyką stworzoną przez fanów Evangeliona. Niestety piosenki te nie są dostępne ani na YouTube, ani na Spotify, więc nie mogę łatwo dzielić się linkami do nich ze wszystkimi. :( Może na japońskich stronach są, nie mam pojęcia. Nie umiem japońskiego.

Dlatego właśnie piszę ten post! Tutaj macie linki do moich dwóch ulubionych piosenek:

01 - ブレークCOREな天使のテーゼ.mp3

19 - ルフランC.mp3 

rysunek Asuki siedzącej na głowie swojej Evy. Asuka jest skulona, a twarz ma schowaną w ramionach. za nią siedzi lalka, która opiera się o jej plecy. głowa Evy-02 wystaje z wody. w tle jest zachód słońca. przy lewej krawędzi jest napisane pionowo dużymi, białymi literami "we are (not) alone." obok mniejszymi literami jest napisane "evangelion covers"
okładka albumu

    A tutaj jest link do całego albumu! Po lewej stronie mojego bloga jest kawałek, w którym można znaleźć wiele ciekawych stron, w tym link do Dysku Google gdzie jest prawie cały oficjalny kontent z Evangeliona! Więc jeśli kiedyś będziecie chcieli szybko znaleźć odcinki anime (z angielskim dubbingiem lub napisami), filmy, soundtracki, artbooki i inne dodatki, to wiecie gdzie tego szukać!

    To wszystko na dzisiaj. Życzę wszystkim miłego dnia i pamiętajcie, Maya to najlepsza postać a Mass Produced Evy są seksi. Do zobaczenia w następnym wpisie! A szykuje obecnie dla was kolejny długi post. ^___^

malutki gif z tańczącym kotkiem

poniedziałek, 22 listopada 2021

Raz lepiej, raz gorzej... ale tym razem zdecydowanie lepiej! SLAM ANIMATION 2021

    DZIEŃ DOBRY WSZYSTKIM z tej strony wasz ukochany polski youtuber Timo Długiewłosy! W dzisiejszym odcinku mojego vloga opowiem o tym jak wyglądało SLAM ANIMATION 2021, w którym uczestniczyłem.
gif z małym, rudym kotkiem goniącym owada tam i z powrotem

    Tak naprawdę to fartem udało mi się wziąć w tym udział. X D Od razu się zgłosiłem, jak tylko profesorka od 3D zapytała czy ktoś byłby chętny jechać na konkurs animacji. Niestety był jeden problem, mianowicie brakowało mi pary do pracy. Moi znajomi z wydziału albo byli niezainteresowani, albo najzwyczajniej w świecie nie mogli. Więc musiałam zrezygnować. ALE na szczęście ludzie z magisterki zrezygnowali z udziału (woleli pojechać do Berlina, żałosne), do tego była jeszcze jedna osoba, która chciała wziąć udział i która również nie miała pary. Tak więc myślę, o kurwa, JEDZIEMY. Oczywiście nawet tej osoby jeszcze wtedy nie znałam, wiedziałam tylko, że jest na pierwszym roku.

    Tak więc pierwszego dnia, w czwartek, poznaje Aleks i od razu się dobrze dogadujemy. Jednak nie każdy pierwszak jest dziwolągiem! I nawet zgadza się ze mną, ze te pierwszaki są dziwne. Szybko minęły nam te 3,5 godziny w pociągu. Tak nam się dobrze rozmawiało, że aż siedząca z nami starsza pani musiała nas uciszyć. X D Ale na sam koniec podróży już była milutka i nawet oddała nam gazety, które zdążyła przeczytać w pociągu.

W ogóle to Aleks ma Instagrama i możecie tam znaleźć jego prace! https://www.instagram.com/yngbckk/ Cieplutko polecam ^____^

gif z pokemonów przedstawiający glameowa (przypominającego szarego kota pokemona) unoszonego w powietrzu atakiem psychicznym. pokemon ten się wierci, a zamiast oczu ma spirale. wokół głowy krążą małe torchiki (pokemony przypominające kurczaczki)
    Kiedy już dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do uczelni okazało się, że portierka nic nie wie, że w ogóle jaki konkurs?? Organizacja jak u mnie na uczelni normalnie. Więc po kilku godzinach bezsensownego siedzenia mogliśmy już się nareszcie wprowadzić do akademika i wow, on w ogóle nie wyglądał jak akademik. Wszystko było tak ciasno upchane, że gdyby dwie osoby rzeczywiście miały tam ze sobą dłużej mieszkać, to by się prędzej pozabijały.

    Jak już się rozpakowaliśmy przyszła pora wrócić na ASP i rozłożyć stanowiska do jutrzejszej pracy. Raczej nie ma sensu opisywać po kolei poszczególnych elementów stanowiska, tym bardziej, że mi się po prostu nie chce. Ale zabawa przy rozkładaniu tego była. W trakcie było losowanie numerków, w sumie nie wiem po co, ale dobra. Ja i tak wylosowałem to same stanowisko, które rozstawialiśmy, więc żadnej różnicy to nam nie zrobiło. Jak już wszystkie stanowiska były gotowe wybraliśmy się na pizze (Proszę w tym momencie zapamiętać, że jedliśmy pizze. Jest to bardzo ważna informacja). Organizator wygłosił przemowę i wszyscy reprezentanci swoich uczelni się przedstawiali. Oczywiście ja, w nagłym ataku prawie-paniki zwróciłem się do pani, żeby przedstawiła mnie jako Timo. Podobno ona sama już miała o to zapytać. Szkoda tylko, że mimo wszystko musiała powiedzieć jakiej płci jesteśmy, jakby to było ważne i jakby ludzie z góry nie zakładali tego jakiej ktoś jest płci po wyglądzie... Ah, ale to tylko problem mojej trans niebinarnej & niewyoutowanej osoby. (sarkazm) (tłucze po kolei wszystkie szklanki i talerze)

animowany gif z białym kotem z czarnymi łatami myjącym sobie przednią łapę

    Drugiego dnia przyszła kolej na PRACĘ NAD ANIMACJĄ! Mieliśmy czas od 10:00 do 18:00, ale że ani ja, ani Aleks nie mieliśmy wcześniej styczności ani z programem Dragonframe, ani z prawdziwą tradycyjną animacją poklatkową, przyszliśmy godzinę wcześniej, żeby ogarnąć jak to się robi. I w sumie nie jest to trudne, szczególnie jak już się ma jakiekolwiek doświadczenie w animacji. O 10:00 ogłoszono temat "Raz lepiej, raz gorzej". Od razu zajęliśmy się myśleniem nad tym, co nasz filmik będzie przedstawiał. Był pomysł ze smutnym pieskiem, czekającym na swojego pana, był pomysł na królika szczęśliwie jedzącego marchewkę a chwilę potem został złapany przez lisa... Ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na pomysł Aleks, czyli biednego Henia, którego rodzice się wiecznie kłócą. Niestety, Heniu nawet nie jest futrzakiem.:(

    Mimo to świetnie się nam nad tą animacją pracowało! Aleks zaprojektował postacie, namalował tło, poprawiał szkice i robił zdjęcia. Ja zajęłam się storyboardem, animacją i montowaniem. Aleks miał jeszcze jedną ważną rolę, jaką było powstrzymywanie mnie przed wydziwianiem, bo jeszcze nie wyrobimy się do końca z filmem przed upływem czasu. W trakcie dostarczono nam, uwaga, nie zgadniecie: PIZZE. Każda grupa dostała po pizzy. No cóż, przynajmniej za darmo, no i tak nie mieliśmy za bardzo wyskoczyć gdzieś, żeby zjeść. Więc doceniam.

    A teraz pora na skończony filmik!

    Po posprzątaniu była impreza w Halloweenowym klimacie. Niestety ani Aleks, ani ja nie mieliśmy specjalnie siły na imprezowanie, więc szybko się zwinęliśmy. A potem oglądaliśmy The End of Evangelion i Akirę. Bo po co iść wcześnie spać, nawet jeśli jest się zmęczonym.

    Następny dzień wyglądał tak, że żadnemu z nas nie chciało się wstawać. Mieliśmy takie ambitne plany, że pójdziemy na uczelnie obejrzeć wszystkie filmiki, jakie były zrobione na konkurs... a w moim wypadku skończyło się na tym, że pół dnia grałem w Minecrafta. O 17:00 były wyniki konkursu, ale przed tym koleżanka zadzwoniła do mnie z pytaniem "PRZYJĘLI CIĘ DO FINLANDII??" i co chwila do mnie pisała w tej sprawie a ja nie miałem jak sprawdzić, bo najpierw musiałem sobie przypomnieć hasło do platformy, potem nie miałam jak sprawdzić bo Wyniki Konkursu i tak głupio mi było w tym czasie grzebać w telefonie. No i jednak też mnie te wyniki interesowały. X D Konkursu nie wygrałem, a na platformie też nie było nic o tym, że się dostałem. Więc trochę się zawiodłem, ale tylko trochę. Dla mnie i tak najważniejsze było to, że w ogóle spróbowałam! I że fantastycznie się przy tym bawiłem i podobała mi się cała ta atmosfera i ludzie, którzy w tym też uczestniczyli. Tak więc nawet nie było mi przykro, że przegraliśmy. A co do Erasmusa to pomyślałem, że zapewne jeszcze po prostu nie rozpatrzyli jeszcze mojego zgłoszenia (i rzeczywiście tak było, bo następnego dnia dostałem maila o przyjęciu na wymianę!).

gif z myszą siedzącą na kanapie pod kocykiem

    Później poszliśmy z Aleks zjeść coś na mieście, bo byliśmy bez obiadu. Poszliśmy do Subwaya. Pierwszy raz tam w ogóle byłem. Jak już przyszła moja kolej na zamówienie sobie czegoś, to wbiła do środka banda typów, którzy byli strasznie głośno, aż ciężko mi było się skupić. Jeszcze jeden co chwila mówił do pracowniczki żeby się ładnie do niego uśmiechała... Jakby bycie szczęśliwą podczas obsługiwania pajaców było częścią jej pracy. W pewnym momencie ogłosił, że zapłaci za zamówienia dla wszystkich, myśląc o swoich ziomkach. Pani zapytała go, czy za moje zamówienie też zapłaci, na co on odparł, że jasne. Dobrze, że mi nie kazał się do niego uśmiechać. Tym sposobem najadłem się za darmo za co moja mama mnie podziwia, bo mam do tego jakiś naturalny talent. I tak dałam połowę ceny w formie napiwku. O ile zwykle staram się zawsze zostawiać napiwki, tak tym razem czułam wręcz potrzebę zostawienia, żeby jakoś wynagrodzić potrzebę użerania się z tymi pajacami.

    Czwartego dnia wszyscy się porozjeżdżali, ja wróciłem do akademika, myślę że nie ma co opisywać + ten post i tak jest już w cholerę długi lmao.

gif z wilkiem idącym w lewą stronę

    Podsumowując, cieszę się, że wzięłam udział w SLAM ANIMATION 2021. Cieszę się, że mogłem doświadczyć bardziej profesjonalnego procesu tworzenia animacji, w ogóle animacji tradycyjnej. Cieszę się, że spróbowałem, zdobyłem doświadczenie no i cieszę się, że mogłam poznać zajebistych ludzi którzy tak samo jak ja, są chorzy na głowę i robią animacje. X D Love y'all.

    Za rok też jadę na pewno! A teraz przede mną zdanie semestru w trybie ekspresowym i ogarnianie wszystkiego na spędzenie prawie pół roku w Finlandii. Życzcie mi powodzenia lol

    Pozdrawiam wszystkich i wasze króliki cieplutko! Do zobaczenia w następnym wpisie! ^_____^

gif z dwiema siedzącymi, a następnie przytulającymi się krowami.
 

czwartek, 28 października 2021

BOSKIE OŚWIECENIE Z LASERAMI I REMIKSAMI PIOSENEK W TLE [NO CLICKBAIT]

    HELLO EVERYFURRY z tej strony wasz ulubiony futrzak! Timo! Dzisiaj trochę o tym, jak nagle mnie olśniło podczas balowania ze znajomymi na otrzęsinach.

 

    Na samym początku muszę zacząć od tego, że mój blog coraz bardziej wygląda na ostatecznie odpicowanego! Co zresztą powinno być widoczne, przynajmniej jeśli czytacie go na komputerach. Nie mam pewności jak wygląda mobilna wersja, ale polecam wam w razie ostateczności czytać go na telefonach w wersji na komputer. Wygląda zdecydowanie lepiej kiedy kolumny są obok siebie!

    Myślę, że pierwsze co się rzuca w oczy to to, że blog ma nareszcie baner. I to nie byle jaki! Ręcznie malowany przeze mnie, zawierający wszystko, co najważniejsze: trawę, tęczę i sparkledoga. Postać wymyślona na poczekaniu, może kiedyś dostanie jakieś nogi i trzy ogony. Jak będę mieć wenę to może nawet jakieś imię... Zobaczymy! Kolejnymi nowościami jest różowy odtwarzacz muzyki z wklepanymi ponad 50 piosenkami. I JEST RÓŻOWY. Niestety nie było mojego ulubionego radioaktywnego zielonego. :( Ale i tak wygląda ślicznie.

    Dodałem też licznik wyświetleń bloga! Każde odświeżenie strony liczy się do ogólnej liczby wyświetleń, dlatego nabiłem jakieś 40 samym sprawdzaniem jak wyglądają wprowadzane przeze mnie zmiany na blogu lmao

    W przyszłości dodam jeszcze więcej ciekawych gadżetów, tylko najpierw muszę je znaleźć. Szukając ich na polskich stronach dostaje same stare, nie działające już gadżety. Natomiast szukając ich po angielsku dostaje oferty płatnych gadżetów a ja, jakby to powiedzieć, nie będę płacić za jakieś śmieszne dodatki na bloga. Zresztą, większość nie jest nawet powalająca. Na chuj mi tutaj moje posty z Instagrama lol.

    Przechodząc do głównego tematu postu, to wczoraj odbyły się otrzęsiny i dlaczego nikt mnie nie ostrzegł, że podczas napierdalania dzikich tańców też można nagle zrozumie sens ludzkiej egzystencji?

    Ktoś może powiedzieć, że to nie jest żadne odkrycie, ale to jego osobiste zdanie, moje jest takie, że udało mi się odblokować wcześniej zablokowane przeze mnie cechy osobowości. A to jest duże osiągnięcie! Okazało się, że uwielbiam tańczyć. Jakoś za czasów później podstawówki coraz bardziej szukałam w sobie jakichś braków wszelkiego rodzaju i tak jakoś się stało... że znienawidziłam taniec. Poczułam się, jakby było to coś, co trzeba albo umieć, albo po prostu nie robić. I na wszelkiego rodzaju imprezach albo nie tańczyłem albo robiłem prawie że wbrew własnej woli. Z mocnym poczuciem, że robię coś źle. Ze wstydem. I jestem prawie pewny, że to było bardzo widoczne... albo byłoby, gdyby ktoś miał czas się w ogóle tym przejmować.

    No bo trzeba przyznać: Kto w ogóle na imprezie analizuje to, jak ktoś tańczy? Ile na zwykłej imprezie może być osób, które rzeczywiście nauczyły się profesjonalnie tańczyć? Spoiler. Prawie wcale nie ma takich osób.

    A mimo wszystko, bałem się. Teraz na szczęście już wszystko rozumiem. Nikt nie potrafi tańczyć. Wszyscy skaczą i wymachują rękoma i ani to nie ma głębszego sensu, ani wcale nie musi go mieć. Dlatego będę tańczyć, będę się ruszać i będę szaleć! Bez przejmowania się tym, co mogą sobie inni pomyśleć o mnie i o moich wygibasach. JESTEM TUTAJ, ŻEBY SIĘ DOBRZE BAWIĆ I CIESZYĆ ŻYCIEM, NIE ŻEBY ŁADNIE WYGLĄDAĆ.

     W ogóle to jak ze znajomymi odpoczywaliśmy chwilę przed klubem, to zaczepiła mnie jedna osoba. Założyłx mi kaptur na głowę (miałem na sobie bluzę zrobioną z nienoszonego kigurumi, kiedyś ją muszę tutaj wstawić), uśmiechnxłx się i poszłx dalej w świat... A ja kurwa stałem spłoszone zwierzę i mi znajomi mówili IDŹ ZAGADAĆ. A ja dalej stoję. Typowe zachowanie dzikusa takiego jak ja. No cóż. Może jeszcze się kiedyś spotkamy! A jeśli nie, to jeszcze spotkam wielu innych ciekawych ludzi w swoim życiu.

gif z Silverką autorstwa afkreligion na insta!

 Ta radość po imprezie jeszcze długo mi się utrzymywała następnego dnia! Mam ochotę znowu balować, może nie w tym momencie, ale tak generalnie. Częściej! A teraz muszę odpocząć. Nogi wciąż mnie bolą, szczególnie stopy i lewe kolano. Mimo wszystko, nie polecam tańczenia w glanach. Dobrze, że zajęcia były dzisiaj luźne. Jacyś wyrozumiali wykładowcy byli dzisiaj. X D Brak kaca też był zajebistym bonusem.

    To chyba tyle na dzisiaj! Dobranoc wszystkim, niech się wam coś bardzo milutkiego przyśni! 


czwartek, 21 października 2021

Proszę pana ale ja przecież umiem mówić po angielsku.................

Dobry wieczór wszystkim, mam nadzieję, że dla was ten dzień nie był aż tak męczący, jak dla mnie. Ale poświęcę się i zamiast pójść spać wcześniej, napiszę dla was nowy post! Love nyall ^_____^

malutki gif z kotkiem biegnącym w lewą stronę z rybą w pyszczku
Po tym, jak obudziłem się o półtorej godziny przed alarmem mogłem już zacząć się spodziewać, że to będzie emocjonujący dzień. Nareszcie udało mi się zapisać do grupy na powtórkę pierwszego semestru z angielskiego! Kosztem zajęć z malarstwa. Ale ważne, że poprawię ten cholerny przedmiot!

Dzisiaj pierwszy raz udałam się na te zajęcia... do złego wydziału. Poszłam do budynku znajdującego się pół godziny drogi od akademika tylko po to, żeby przypomnieć sobie, że w rzeczywistości zajęcia odbywają się w budynku prawie przy akademiku. WIĘC MUSIAŁAM ZAPIERDALAĆ Z POWROTEM kolejne 30 minut. Więc moje zmęczenie jest w tej sytuacji wręcz zrozumiałe. Chociaż przyznam, że tak na prawdę to 18 minut spędziłam czekając na autobus. Bo mnie po drodze kolka złapała... A jakby tego było mało, jakieś solidne 20 minut zajęło mi znalezienie wejścia do budynku, w którym odbywał się angielski. Więc tym sposobem spóźniłam się na zajęcia całą godzinę.

Obrazek przedstawiający uśmiechniętego mężczyznę wręczającego bukiet kwiatów. Widać na nim znak wodny strony z obrazkami stockowymi. Na górze jest napis wielkimi literami "mega atrakcyjnie się spóźniasz"
(Obrazek autorstwa wlodi4444 na instagramie)

Na szczęście pani nie była na mnie zła. Myślę, że była bardziej zszokowana tym, że ktoś dołączył na zajęcia pomimo tak gigantycznego spóźnienia. Ta, mnie też to zdziwiło. Ale głupio tak nie przyjść na pierwsze zajęcia, prawda? Pani okazała się być bardzo miła, opowiedziałam jej jak do tego doszło, że w ogóle muszę powtarzać angielski. Bo przecież ja umiem mówić po angielsku! I już obiecała dać mi wcześniej napisać kolokwium, żebym mógł zaliczyć ten przedmiot przed wyjazdem na Erasmusa. No i przypomniała mi, że mogę sobie ogarnąć kod zniżkowy na dostęp do platformy z zadaniami żeby nie płacić za to jakieś 100zł... po raz drugi.

No ale właśnie, Timo, jak to jest że ty powtarzasz angielski, jeśli nie masz problemu z nim? TYM BARDZIEJ PO LINGWINIE!

To było nawet całkiem proste. Wystarczyło dostać się na studia w trzeciej turze, kiedy wszystkie grupy językowe były już zapełnione ludźmi. Więc najpierw musieli mnie gdzieś wcisnąć. Potem pół semestru czekałem, aż mnie dodadzą do grupy na Teamsie. Tym sposobem ominęło mnie jedno głupie kolokwium, o którym nie miałem pojęcia. Więc nie miałem jak go nadrobić, mimo, że zajęłoby mi to góra 10 minut. I jakby tego było mało, nie miałam pojęcia, że jak nadrobię wszystkie ćwiczenia nie w tej zakładce, co trzeba, to nie będą się one wyświetlać wykładowcy. Więc wyglądało, jakbym przez cały semestr nie zrobiła nic, poza napisaniem jednego kolokwium.

Do tego wykładowca uparł się, że nie pozwoli mi tego wszystkiego nadrobić, "bo było już po czasie". Nawet mi nikt nie powiedział, jak duże mam zaległości. Ja pierdole. T*******, weź ty się lepiej zajmij nagrywaniem pieśni religijnych na YouTube. Może wtedy będziesz trochę bardziej miłosierny.

No cóż, teraz pozostało mi tylko chodzić raz w tygodniu na ten głupi angielski z pierwszakami. Jakoś to przeżyję. Na szczęście dodatkowa praca domowa z angielskiego za dużo czasu z życia mi nie zabierze.

I mam nadzieję, że pan od malarstwa zrozumie, że gdyby nie to, że na zajęciach z nim chodzę na angielski, to bym go nie zdała. Znowu. I niech mi odpisze na maila w końcu, kurde.

gif z psem rasy beagle piszącym notatkę. jest ubrany w zielony sweter

Do tego mam problemy z ogarnięciem strony na Erasmusa. Dzisiaj do mnie pani napisała, że muszę zmienić informację odnośnie campusu, bo najwidoczniej pani, która wbiła tam moje informacje wybrała zły campus. Niestety wygląda na to, że strona po deadline została całkowicie zamknięta, jak chodzi o edytowanie jakichkolwiek informacji. Do tego chyba wyświetlają się u nich tylko niektóre dokumenty z tych, które przesłałam. Jakbym nie miał jeszcze wystarczająco problemów... Ach, no i OLA, czyli strona Online Learning Agreement też mi nie działa, a muszę wygenerować nowy dokument, bo okazało się, że brakuje mi jednego punku ECTS. Jednego... punktu... I nie mogę tego poprawić, bo strona nie chce mi się załadować.

Tak więc po tym wszystkim byłem zmęczony i nie chciało mi się już nic robić. A była dopiero godzina 15!

Ale mam dobrą nowinę! W poniedziałek mogę się przeprowadzić. Będę mieszkać z koleżankami z grupy i będzie zajebiście. Nie będę musiał już się wkurwiać na dziwne zachowania moich obecnych współlokatorek. Na pewno będziemy to wspólnie świętować. ^____^

Gif z tańczącym pokemonem meowth. pokemon ten wyglądem przypomina dwunożnego kota

Do tego jutro jak wrócę do domu to będą czekać na mnie naleśniki z kurkami u babci! Żałujcie jeśli ich nigdy nie jedliście, są pyszne. Siostra w tamten weekend narzekała, że ma ochotę właśnie na nie już od jakiegoś tygodnia. Nawet chwilę później udało nam się znaleźć kilka kurek! Oczywiście nie była to nawet wystarczająca ilość grzybów na jednego placka, ale na szczęście dziadek poszedł do lasu i nazbierał dodatkowe wiadro kurek! Więc jutro będzie wyżerka.

Pomimo mojego zmęczenia udało mi się zrobić coś na studia, a mianowicie storyboard animowanej pocztówki! Mamy ich zrobić w sumie trzy, każda po 5 sekund, 25fps. Ta ilość klatek na sekundę jest OGROMNA biorąc pod uwagę, że prawie wszystkie animacje robię na 10fps. Dlatego będę cheatować i będzie więcej przybliżania i przesuwania niż faktycznej animacji. Zresztą, patrzcie na ten storyboard!

Storyboard składający się z 15 obrazków, po 5 w kolumnie i po 3 w rzędzie. Pierwsze trzy przedstawiają Rdzawego zeskakującego z płotu i biegnącego w las. Czwarta klatka sugeruje szybkie, rozmazane przybliżenie wgłąb lasu. Piąta klatka pokazuje stojących od lewej do prawiej Lwie Serce, Błękitną Gwiazdę, Tygrysi Pazur i Białą Burzę. Szósta klatka przedstawia wściekłego Długiego Ogona szykującego się do ataku. Siódma i ósma klatka przedstawia Długiego Ogona szarpiącego Rdzawego za jego obrożę. W dziewiątej klatce Rdzawy został wyrzucony w powietrze przez Długiego Ogona. Dziesiąta, jedenasta i dwunasta klatka przedstawiają po kolei miejsce pod Wysoką Skałą, gdzie najpierw ląduje rozerwana obroża, a następnie Rdzawy. Na trzynastej klatce jest przybliżenie na zziajanego Rdzawego. W czternastej klatce kamera została oddalona, widać, że Rdzawy jest szczęśliwy, dwa koty wykrzykują jego nowe imię, kilka kotów patrzy na Rdzawego z zadowoleniem, a kilka nie jest zadowolonych. Piętnasta klatka przedstawia napis wielkimi literami "Into the Wild" ponad drzewami lasu
Jestem bardzo zadowolona z tego, jak mi on wyszedł! Tak naprawdę jest to drugie podejście, bo pierwsze nie zmieściłoby się w 5 sekundach. Tego storyboardu jeszcze nie jest rozplanowałem w czasie, ale myślę, że w sam raz zmieści się narzuconym limicie. Ewentualnie ostatnią klatkę usunę.

Prawie bym zapomniał! Pocztówki mają być wzorowane na jakiejś serii, pani zaproponowała różne filmy ale, że żadnego z nich nie oglądałam (chociaż Matrix znajduje się na mojej liście Do Obejrzenia) to zadecydowałam, że idealnie do tego zadania nadadzą się Wojownicy! Oczywiście pod warunkiem, że możemy wykorzystać serię książkową. A Wojownicy to jest seria i to tak obszerna, że nigdy nie przeczytam wszystkich książek.

Pierwsza pocztówka jest wzorowana na Ucieczce w Dzicz. Kolejne planuję zrobić dla Ciszy Przed Burzą i Czarnej Godziny. Czyli będą przedstawiać koty walczące ze stadem psów i walkę leśnych kotów z kotami miejskimi. Tak zwanym Klanem Krwi. Tak, tym klanem z którego pochodzi Bicz, również znany jako Scourge w oryginalnej wersji językowej. Tak, tym Scourge. Tym najbardziej edgy kotem, którego wszyscy uwielbiają.

Gif przedstawiający walkę Bicza z Tygrysią Gwiazdą
(Gif z AMV autorstwa flightfootwarrior/Corvid Katana na YouTube)

Tyle na dzisiaj kochani, życzę wszystkim miłej nocki! Niech się wam przyśnią puchate szczurki. ^____^

czwartek, 14 października 2021

Jako prezydent państwa 311, wprowadzam w nim KOMUNIZM

 

gif przedstawiający kreskówkowy model 3D małego lisa, kołyszącego się delikatnie. Jest uśmiechnięty i patrzy się na czytelnika.

Dobry wieczór wszystkim futrzakom! Dwa posty pierwszego dnia istnienia bloga, zero postów przez najbliższe 3 miesiące. Mogę się wręcz o to założyć. Ale i tak postaram się nie zapomnieć o tym blogu <3

W tym poście wyżalę się wam na moje współlokatorki bo kurwa czuję, że żyję w jakiejś odwróconej rzeczywistości, i to o równe 180 stopni. A ja się tak staram już nie popadać ze skrajności w skrajność...

Zaczynając od początku, to spóźniłam się ze złożeniem wniosku o akademik. Więc wrzucili mnie zamiast do wybranego przeze mnie budynku, do budynku w którym musiałem mieszkać na pierwszym roku. I nie ubolewam nad tym, że w wybranym przeze mnie budynku są ładniejsze, świeżo wyremontowane pokoje, każdy z własną kuchnią. Nie ubolewam nad tym tak bardzo, jak ubolewam nad tym, że mieszkam z pierwszakami. I nie, to nie dlatego, że się wywyższam, oh bo ja mam rok więcej doświadczenia w mieszkaniu w akademiku. Tylko dlatego, że z tymi ludźmi jest coś nie tak.

Gif przedstawiający leżącego, zmęczonego psa rasy beagle. Pod nim znajduje się napis "Dog-gone Tired".

Zacznijmy od przyjrzenia się moim współlokatorkom, a konkretnie temu, w jaki sposób one żyją. Wymaga to dogłębnej analizy bo nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, co siedzi w ich głowach.

Po pierwsze: każda ma swoje rzeczy. Brzmi normalnie? To wyobraźcie sobie, że zamiast złożyć się najnormalniej w świecie na paczkę papieru toaletowego, to każda ma swoją rolkę, którą nosi ze sobą za każdym razem, kiedy potrzebuje skorzystać z toalety. Za każdym, pierdolonym, razem. I jeszcze?? mówią?? że im jest tak?? wygodniej?? funkcjonować??

Co tu się odkurwia w tym pokoju.

Jak we wtorek zauważyłam, że od 2 dni nie ma papieru w kiblu to zapytałam jedną z współlokatorek, czy może nie kupić. Odpowiedziała mi, że ona ma i że możemy jutro się zastanowić. Tak. Ona ma. Tyle, że kurwa dla siebie. No i nie kupiłem tego papieru. Wieczorem się pojawiła jedna rolka, która magicznym cudem nie zdążyła zniknąć zanim zachciało mi się skorzystać z kibla. Więc moja pierwsza myśl była wow, rzeczywiście mamy papier! Nie muszę go kupować. Kilka godzin później już go nie było i teraz już wiem dlaczego.

I czuję się zajebiście z tym, że wykorzystałem czyjąś osobistą srajtaśmę.

Gif przedstawiający czarnego kota siedzącego w łazience i rozwijającego swoimi łapami papier toaletowy.

Obiecałem już współlokatorkom, że kupię paczkę papieru toaletowego, i go zostawię w kiblu i mają z niego kurwa korzystać. To ja tutaj będę dominować i wyznaczać zasady. Bo kurwa mam rację. I one mi jeszcze podziękują za to.

Z tego samego powodu laski nie trzymają swoich szamponów czy żeli pod prysznicem, "żeby nie zajmowały miejsca". Mam nadzieję, że wasze osobiste papiery toaletowe nie zajmują za dużo miejsca. Tak samo pasty i szczoteczki do zębów trzymają gdzieś schowane. Uważajcie, bo jeszcze wam je kurwa ukradnę. Nie mam pojęcia, czy w ogóle mam prawo korzystać z tej gąbki i płynu do naczyń, albo mydła do rąk które są na wierzchu. Co jeśli ktoś od 3 dni ich nie zabrał??

Nie wiem, może to ja jestem dziwakiem. Może pojebane było dzielenie się wszystkim z koleżanką, która formalnie nawet nie mieszkała u mnie pokoju. Ale po roku dzielenia się jedzeniem, przyrządami kuchennymi, przyborami plastycznymi... Ciężko jest mi sobie wyobrazić życie całkowicie na własną rękę, gdzie trzeba zapytać, czy można pożyczyć coś tak głupiego, jak sól czy olej. Normalnie czuję się w tym pokoju jak kosmita. Ale taki oświecony kosmita. Co potrafi żyć na Ziemi lepiej, niż ludzie.

Ogółem współlokatorka, z którą dzielę nie tylko przedsionek, ale i pokój znowu przypierdoliła się o to, że nie zamknęłam drzwi. Pierwszym razem to zrobiła dosłownie na przywitanie. Poszłam na chwilę do koleżanki mieszkającej piętro wyżej. Nie zamknęłam drzwi, bo kurwa po co. Jestem przecież w akademiku. Ale współlokatorka się przypierdoliła, że niby powinnam była zamknąć te cholerne drzwi i zostawić kluczyk na portierni. Oczywiście, będę schodzić z 3. piętra na sam dół, a potem człapać na 4. piętro. Już zapierdalam. Tym bardziej, że współlokatorki obok, z którymi dzielimy przedsionek, były u siebie w pokoju.

Natomiast dzisiaj miała problem o to, że zamknęłam tylko drzwi do przedsionka. I mnie tak wkurwiła tą wiadomością, bo na chuj mam jeszcze zamykać do pokoju? Na co ona mi odpisała, że jak te drugie współlokatorki wrócą, to te drzwi będą otwarte, i ktoś może wtedy wejść do naszego pokoju. No to jej odpisuję, że jak będą w pokoju, to raczej zauważą, że ktoś do pokoju wchodzi. I tutaj muszę przyznać, że współlokatorka trafnie zauważyła, że mogą pójść spać i nie będą wtedy pilnować. Żałuję, że będąc pod wpływem gniewu nie przyszło mi do głowy, że w tym wypadku mogą zamknąć drzwi do przedsionka. Surprise! Problem rozwiązany.

I to pomijając sam fakt, że nikt kurwa nie czyha na najlepszą okazję do okradzenia kogoś. Laska, uspokój się. Nikt tutaj nie wbija do przypadkowych pokoi.

Z wyjątkiem mnie. Mi akurat udało się wczoraj wbić do pokoju 211, bo pomyliły mi się piętra. A w tej części holu jest generalnie ciemno, więc cyferki na drzwiach są wręcz niewidoczne. Wchodzę do pokoju, witam się z typem którego widzę pierwszy raz w życiu, zauważam telewizor w pokoju i z ekscytacją w głosie mówię "MAMY TELEWIZOR W POKOJU? ALE ZAJEBIŚCIE" i kręcę się po pokoju dalej i zauważam, że hej. to nie są moje rzeczy. I kurwa wychodzę, sprawdzam numer na drzwiach i patrzę. 211. I mówię sorry ziomek, pomyłka miłego dnia!! A typiarz się przez cały ten czas w ogóle nie odezwał.

AUTENTYCZNIE, ON W ŻADEN SPOSÓB NIE ZAREAGOWAŁ NA TO, CO SIĘ ODPIERDOLIŁO W JEGO POKOJU.

Na tej podstawie stwierdzam, że tegorocznymi pierwszakami zdecydowanie jest coś kurwa nie tak. To nawet nie podlega dyskusji.

Ale wracając do moich prawdziwych współlokatorek. Czyli tych z którymi rzeczywiście mieszkam. Obiecałem im komunizm, i one go dostaną czy tego chcą czy nie.

Powiedziałam im dzisiaj również, że wróciłem do akademika prosto z uczelni... co w sumie nie jest prawdą. Bo w rzeczywistości byłam u koleżanek. Naprawdę nie chciałam wracać za szybko do tego pokoju lmao. Ale niech myślą, że trzymano mnie na zajęciach do 21:00. Niech mi kurwa współczują czy coś. I tak według planu zajęcia te powinny trwać do 21. A to, że dwie godziny spędziłam na graniu i piciu piwa z koleżankami to sprawa poboczna, o której nie ma sensu wspominać.

Ale się współlokatorka zdziwiła, gdy wróciłam. Musiała mi normalnie drzwi otworzyć (heh). Spodziewała się, że znowu wrócę rano. Otóż nie tym razem kochana. Mam nadzieję, że się zawiodłaś. <3

Zakończę ten wpis zdjęciami prac nad którymi "siedziałem do godziny 21". Kolaże wykonane z użyciem tylko i wyłącznie wycinek z gazet albo z innych źródeł. W każdym razie, żaden z wykorzystanych tutaj obrazków nie był wcześniej przygotowany.


Dwa plakaty powieszone obok siebie na ścianie. Plakat po lewej przedstawia zdjęcie przytulających się dwóch osób, obydwie mają głowy zastąpione głowami szczęśliwych, kreskówkowych lisów. Pod nimi znajdują się sylwetki czterech osób, każda ma głowę zastąpioną głową innego zwierzęcia. Od prawej jest to królik, ryś, jeleń i królik. Plakat po prawej jest abstrakcyjnym przedstawieniem schodów, prowadzących do kwiecistej bramy, znajdującej się na górze plakatu. Brama to prowadzi do zielonego pola z wiatrakami. Na dole plakatu znajduje się czarny pokój pełem białych królików. Po prawej stronie znajduje się lampa w kształcie złotego królika.

Tematem zadania było słowo Raj. Raj na Ziemi byłby dopiero wtedy, kiedy ludzie zamienili się w futrzaki. Albo jeśli istniałaby specjalna brama prowadząca do świata pełnego królików. 

(Wybaczcie jakość nie mam siły tego specjalnie przenosić na laptopa. więc macie zdjęcie przesłane przez messengera... Kiedyś może wstawię ładniejsze.)

Pozdrawiam cieplutko wszystkich czytelników!! A w szczególności Martynę ponieważ jest moją pierwszą czytelniczką!

 

gif przedstawiający zółtą, uśmiechniętą minkę wyciągającą ręce w bok a następnie przytulającą siebie

PS Napisałem, że to będzie drugi post tego samego dnia? Wybaczcie, zacząłem go pisać ok godziny 23, więc najzwyczajniej w świecie się nie wyrobiłam przed północą. Dlatego mamy dobry początek regularnego, codziennego aktualizowania bloga! Ale ze mnie pilny bloger. Kłaniajcie się przed moją wspaniałością!

PS 2 Gdyby wszystkie wyrazy KURWA napisane przeze mnie w tym poście były ułożone blisko siebie, to powstałby z tego całkiem spory burdel.

środa, 13 października 2021

Informacje o autorze

Witam na moim wspaniałym świeżo co założonym blogu! Poczujcie się tutaj jak u siebie w domu ^____^

Jako, że to jest mój pierwszy post to chyba należałoby się jakoś przedstawić? Jestem Timo Długiewłosy i jestem pedałem (a dokładnie niebinarną lezbą). On/ona/whatever, mieszajcie dla mnie zaimki itp. Jestem też artystą i futrzakiem, ze szczególnym zainteresowaniem animacją. Lubię też króliki i kolor zielony. O reszcie moich zainteresowań dowiecie się czytając mojego bloga!

Obecnie studiuję komunikację wizualną. Czyli projektowanie plakatów, okładek, reklam i innych śmiesznych rzeczy. Głównie dlatego, że nie dostałem się na animację. Ale i tak jest zajebiście.

Ten blog będzie o wszystkim i o niczym, o tym co lubię i tym czego nie lubię. Będę się dzielić wydarzeniami z mojego życia i jakimiś (niekoniecznie głębokimi) przemyśleniami. Generalnie, jest to blog osobisty. Ale mogę obiecać wam dużą dozę pedalskich futrzaków! Nie gwarantuję regularnych postów, bo regularne pisanie nowych wpisów nigdy mi za dobrze nie wychodziło. Dlatego obiecuję wam w tej kwestii wiele niespodzianek!

I żeby było jasne już na samym początku. Jestem przeciwko rasizmowi, homo i transfobii, ksenofobii itp. Jeżeli uważasz, że są ludzie lepsi i gorsi to wiedz, że nie tylko się z tobą nie zgadzam, ale wręcz osobiście cię nienawidzę. Pamiętaj o tym czytając tego bloga, tym bardziej, że będę o tym przypominać.

Nie podoba Ci się to, o czym tutaj piszę? Wkurwia Cię moja osoba? Mam dla Ciebie idealne rozwiązanie! Tutaj masz playlistę ciekawych filmików, może pomogą ci się uspokoić. A jak nie to wiesz, może to pora wyłączyć komputer/telefon i zająć się tym, co lubisz? Taka luźna propozycja.

To chyba wszystko co chciałem wam przekazać w pierwszym poście, życzę wszystkim miłego dnia i pamiętajcie! Króliki są bardzo miękkie i są pełne miłości. I każdy z nas może być taki jak króliki.