czwartek, 28 października 2021

BOSKIE OŚWIECENIE Z LASERAMI I REMIKSAMI PIOSENEK W TLE [NO CLICKBAIT]

    HELLO EVERYFURRY z tej strony wasz ulubiony futrzak! Timo! Dzisiaj trochę o tym, jak nagle mnie olśniło podczas balowania ze znajomymi na otrzęsinach.

 

    Na samym początku muszę zacząć od tego, że mój blog coraz bardziej wygląda na ostatecznie odpicowanego! Co zresztą powinno być widoczne, przynajmniej jeśli czytacie go na komputerach. Nie mam pewności jak wygląda mobilna wersja, ale polecam wam w razie ostateczności czytać go na telefonach w wersji na komputer. Wygląda zdecydowanie lepiej kiedy kolumny są obok siebie!

    Myślę, że pierwsze co się rzuca w oczy to to, że blog ma nareszcie baner. I to nie byle jaki! Ręcznie malowany przeze mnie, zawierający wszystko, co najważniejsze: trawę, tęczę i sparkledoga. Postać wymyślona na poczekaniu, może kiedyś dostanie jakieś nogi i trzy ogony. Jak będę mieć wenę to może nawet jakieś imię... Zobaczymy! Kolejnymi nowościami jest różowy odtwarzacz muzyki z wklepanymi ponad 50 piosenkami. I JEST RÓŻOWY. Niestety nie było mojego ulubionego radioaktywnego zielonego. :( Ale i tak wygląda ślicznie.

    Dodałem też licznik wyświetleń bloga! Każde odświeżenie strony liczy się do ogólnej liczby wyświetleń, dlatego nabiłem jakieś 40 samym sprawdzaniem jak wyglądają wprowadzane przeze mnie zmiany na blogu lmao

    W przyszłości dodam jeszcze więcej ciekawych gadżetów, tylko najpierw muszę je znaleźć. Szukając ich na polskich stronach dostaje same stare, nie działające już gadżety. Natomiast szukając ich po angielsku dostaje oferty płatnych gadżetów a ja, jakby to powiedzieć, nie będę płacić za jakieś śmieszne dodatki na bloga. Zresztą, większość nie jest nawet powalająca. Na chuj mi tutaj moje posty z Instagrama lol.

    Przechodząc do głównego tematu postu, to wczoraj odbyły się otrzęsiny i dlaczego nikt mnie nie ostrzegł, że podczas napierdalania dzikich tańców też można nagle zrozumie sens ludzkiej egzystencji?

    Ktoś może powiedzieć, że to nie jest żadne odkrycie, ale to jego osobiste zdanie, moje jest takie, że udało mi się odblokować wcześniej zablokowane przeze mnie cechy osobowości. A to jest duże osiągnięcie! Okazało się, że uwielbiam tańczyć. Jakoś za czasów później podstawówki coraz bardziej szukałam w sobie jakichś braków wszelkiego rodzaju i tak jakoś się stało... że znienawidziłam taniec. Poczułam się, jakby było to coś, co trzeba albo umieć, albo po prostu nie robić. I na wszelkiego rodzaju imprezach albo nie tańczyłem albo robiłem prawie że wbrew własnej woli. Z mocnym poczuciem, że robię coś źle. Ze wstydem. I jestem prawie pewny, że to było bardzo widoczne... albo byłoby, gdyby ktoś miał czas się w ogóle tym przejmować.

    No bo trzeba przyznać: Kto w ogóle na imprezie analizuje to, jak ktoś tańczy? Ile na zwykłej imprezie może być osób, które rzeczywiście nauczyły się profesjonalnie tańczyć? Spoiler. Prawie wcale nie ma takich osób.

    A mimo wszystko, bałem się. Teraz na szczęście już wszystko rozumiem. Nikt nie potrafi tańczyć. Wszyscy skaczą i wymachują rękoma i ani to nie ma głębszego sensu, ani wcale nie musi go mieć. Dlatego będę tańczyć, będę się ruszać i będę szaleć! Bez przejmowania się tym, co mogą sobie inni pomyśleć o mnie i o moich wygibasach. JESTEM TUTAJ, ŻEBY SIĘ DOBRZE BAWIĆ I CIESZYĆ ŻYCIEM, NIE ŻEBY ŁADNIE WYGLĄDAĆ.

     W ogóle to jak ze znajomymi odpoczywaliśmy chwilę przed klubem, to zaczepiła mnie jedna osoba. Założyłx mi kaptur na głowę (miałem na sobie bluzę zrobioną z nienoszonego kigurumi, kiedyś ją muszę tutaj wstawić), uśmiechnxłx się i poszłx dalej w świat... A ja kurwa stałem spłoszone zwierzę i mi znajomi mówili IDŹ ZAGADAĆ. A ja dalej stoję. Typowe zachowanie dzikusa takiego jak ja. No cóż. Może jeszcze się kiedyś spotkamy! A jeśli nie, to jeszcze spotkam wielu innych ciekawych ludzi w swoim życiu.

gif z Silverką autorstwa afkreligion na insta!

 Ta radość po imprezie jeszcze długo mi się utrzymywała następnego dnia! Mam ochotę znowu balować, może nie w tym momencie, ale tak generalnie. Częściej! A teraz muszę odpocząć. Nogi wciąż mnie bolą, szczególnie stopy i lewe kolano. Mimo wszystko, nie polecam tańczenia w glanach. Dobrze, że zajęcia były dzisiaj luźne. Jacyś wyrozumiali wykładowcy byli dzisiaj. X D Brak kaca też był zajebistym bonusem.

    To chyba tyle na dzisiaj! Dobranoc wszystkim, niech się wam coś bardzo milutkiego przyśni! 


czwartek, 21 października 2021

Proszę pana ale ja przecież umiem mówić po angielsku.................

Dobry wieczór wszystkim, mam nadzieję, że dla was ten dzień nie był aż tak męczący, jak dla mnie. Ale poświęcę się i zamiast pójść spać wcześniej, napiszę dla was nowy post! Love nyall ^_____^

malutki gif z kotkiem biegnącym w lewą stronę z rybą w pyszczku
Po tym, jak obudziłem się o półtorej godziny przed alarmem mogłem już zacząć się spodziewać, że to będzie emocjonujący dzień. Nareszcie udało mi się zapisać do grupy na powtórkę pierwszego semestru z angielskiego! Kosztem zajęć z malarstwa. Ale ważne, że poprawię ten cholerny przedmiot!

Dzisiaj pierwszy raz udałam się na te zajęcia... do złego wydziału. Poszłam do budynku znajdującego się pół godziny drogi od akademika tylko po to, żeby przypomnieć sobie, że w rzeczywistości zajęcia odbywają się w budynku prawie przy akademiku. WIĘC MUSIAŁAM ZAPIERDALAĆ Z POWROTEM kolejne 30 minut. Więc moje zmęczenie jest w tej sytuacji wręcz zrozumiałe. Chociaż przyznam, że tak na prawdę to 18 minut spędziłam czekając na autobus. Bo mnie po drodze kolka złapała... A jakby tego było mało, jakieś solidne 20 minut zajęło mi znalezienie wejścia do budynku, w którym odbywał się angielski. Więc tym sposobem spóźniłam się na zajęcia całą godzinę.

Obrazek przedstawiający uśmiechniętego mężczyznę wręczającego bukiet kwiatów. Widać na nim znak wodny strony z obrazkami stockowymi. Na górze jest napis wielkimi literami "mega atrakcyjnie się spóźniasz"
(Obrazek autorstwa wlodi4444 na instagramie)

Na szczęście pani nie była na mnie zła. Myślę, że była bardziej zszokowana tym, że ktoś dołączył na zajęcia pomimo tak gigantycznego spóźnienia. Ta, mnie też to zdziwiło. Ale głupio tak nie przyjść na pierwsze zajęcia, prawda? Pani okazała się być bardzo miła, opowiedziałam jej jak do tego doszło, że w ogóle muszę powtarzać angielski. Bo przecież ja umiem mówić po angielsku! I już obiecała dać mi wcześniej napisać kolokwium, żebym mógł zaliczyć ten przedmiot przed wyjazdem na Erasmusa. No i przypomniała mi, że mogę sobie ogarnąć kod zniżkowy na dostęp do platformy z zadaniami żeby nie płacić za to jakieś 100zł... po raz drugi.

No ale właśnie, Timo, jak to jest że ty powtarzasz angielski, jeśli nie masz problemu z nim? TYM BARDZIEJ PO LINGWINIE!

To było nawet całkiem proste. Wystarczyło dostać się na studia w trzeciej turze, kiedy wszystkie grupy językowe były już zapełnione ludźmi. Więc najpierw musieli mnie gdzieś wcisnąć. Potem pół semestru czekałem, aż mnie dodadzą do grupy na Teamsie. Tym sposobem ominęło mnie jedno głupie kolokwium, o którym nie miałem pojęcia. Więc nie miałem jak go nadrobić, mimo, że zajęłoby mi to góra 10 minut. I jakby tego było mało, nie miałam pojęcia, że jak nadrobię wszystkie ćwiczenia nie w tej zakładce, co trzeba, to nie będą się one wyświetlać wykładowcy. Więc wyglądało, jakbym przez cały semestr nie zrobiła nic, poza napisaniem jednego kolokwium.

Do tego wykładowca uparł się, że nie pozwoli mi tego wszystkiego nadrobić, "bo było już po czasie". Nawet mi nikt nie powiedział, jak duże mam zaległości. Ja pierdole. T*******, weź ty się lepiej zajmij nagrywaniem pieśni religijnych na YouTube. Może wtedy będziesz trochę bardziej miłosierny.

No cóż, teraz pozostało mi tylko chodzić raz w tygodniu na ten głupi angielski z pierwszakami. Jakoś to przeżyję. Na szczęście dodatkowa praca domowa z angielskiego za dużo czasu z życia mi nie zabierze.

I mam nadzieję, że pan od malarstwa zrozumie, że gdyby nie to, że na zajęciach z nim chodzę na angielski, to bym go nie zdała. Znowu. I niech mi odpisze na maila w końcu, kurde.

gif z psem rasy beagle piszącym notatkę. jest ubrany w zielony sweter

Do tego mam problemy z ogarnięciem strony na Erasmusa. Dzisiaj do mnie pani napisała, że muszę zmienić informację odnośnie campusu, bo najwidoczniej pani, która wbiła tam moje informacje wybrała zły campus. Niestety wygląda na to, że strona po deadline została całkowicie zamknięta, jak chodzi o edytowanie jakichkolwiek informacji. Do tego chyba wyświetlają się u nich tylko niektóre dokumenty z tych, które przesłałam. Jakbym nie miał jeszcze wystarczająco problemów... Ach, no i OLA, czyli strona Online Learning Agreement też mi nie działa, a muszę wygenerować nowy dokument, bo okazało się, że brakuje mi jednego punku ECTS. Jednego... punktu... I nie mogę tego poprawić, bo strona nie chce mi się załadować.

Tak więc po tym wszystkim byłem zmęczony i nie chciało mi się już nic robić. A była dopiero godzina 15!

Ale mam dobrą nowinę! W poniedziałek mogę się przeprowadzić. Będę mieszkać z koleżankami z grupy i będzie zajebiście. Nie będę musiał już się wkurwiać na dziwne zachowania moich obecnych współlokatorek. Na pewno będziemy to wspólnie świętować. ^____^

Gif z tańczącym pokemonem meowth. pokemon ten wyglądem przypomina dwunożnego kota

Do tego jutro jak wrócę do domu to będą czekać na mnie naleśniki z kurkami u babci! Żałujcie jeśli ich nigdy nie jedliście, są pyszne. Siostra w tamten weekend narzekała, że ma ochotę właśnie na nie już od jakiegoś tygodnia. Nawet chwilę później udało nam się znaleźć kilka kurek! Oczywiście nie była to nawet wystarczająca ilość grzybów na jednego placka, ale na szczęście dziadek poszedł do lasu i nazbierał dodatkowe wiadro kurek! Więc jutro będzie wyżerka.

Pomimo mojego zmęczenia udało mi się zrobić coś na studia, a mianowicie storyboard animowanej pocztówki! Mamy ich zrobić w sumie trzy, każda po 5 sekund, 25fps. Ta ilość klatek na sekundę jest OGROMNA biorąc pod uwagę, że prawie wszystkie animacje robię na 10fps. Dlatego będę cheatować i będzie więcej przybliżania i przesuwania niż faktycznej animacji. Zresztą, patrzcie na ten storyboard!

Storyboard składający się z 15 obrazków, po 5 w kolumnie i po 3 w rzędzie. Pierwsze trzy przedstawiają Rdzawego zeskakującego z płotu i biegnącego w las. Czwarta klatka sugeruje szybkie, rozmazane przybliżenie wgłąb lasu. Piąta klatka pokazuje stojących od lewej do prawiej Lwie Serce, Błękitną Gwiazdę, Tygrysi Pazur i Białą Burzę. Szósta klatka przedstawia wściekłego Długiego Ogona szykującego się do ataku. Siódma i ósma klatka przedstawia Długiego Ogona szarpiącego Rdzawego za jego obrożę. W dziewiątej klatce Rdzawy został wyrzucony w powietrze przez Długiego Ogona. Dziesiąta, jedenasta i dwunasta klatka przedstawiają po kolei miejsce pod Wysoką Skałą, gdzie najpierw ląduje rozerwana obroża, a następnie Rdzawy. Na trzynastej klatce jest przybliżenie na zziajanego Rdzawego. W czternastej klatce kamera została oddalona, widać, że Rdzawy jest szczęśliwy, dwa koty wykrzykują jego nowe imię, kilka kotów patrzy na Rdzawego z zadowoleniem, a kilka nie jest zadowolonych. Piętnasta klatka przedstawia napis wielkimi literami "Into the Wild" ponad drzewami lasu
Jestem bardzo zadowolona z tego, jak mi on wyszedł! Tak naprawdę jest to drugie podejście, bo pierwsze nie zmieściłoby się w 5 sekundach. Tego storyboardu jeszcze nie jest rozplanowałem w czasie, ale myślę, że w sam raz zmieści się narzuconym limicie. Ewentualnie ostatnią klatkę usunę.

Prawie bym zapomniał! Pocztówki mają być wzorowane na jakiejś serii, pani zaproponowała różne filmy ale, że żadnego z nich nie oglądałam (chociaż Matrix znajduje się na mojej liście Do Obejrzenia) to zadecydowałam, że idealnie do tego zadania nadadzą się Wojownicy! Oczywiście pod warunkiem, że możemy wykorzystać serię książkową. A Wojownicy to jest seria i to tak obszerna, że nigdy nie przeczytam wszystkich książek.

Pierwsza pocztówka jest wzorowana na Ucieczce w Dzicz. Kolejne planuję zrobić dla Ciszy Przed Burzą i Czarnej Godziny. Czyli będą przedstawiać koty walczące ze stadem psów i walkę leśnych kotów z kotami miejskimi. Tak zwanym Klanem Krwi. Tak, tym klanem z którego pochodzi Bicz, również znany jako Scourge w oryginalnej wersji językowej. Tak, tym Scourge. Tym najbardziej edgy kotem, którego wszyscy uwielbiają.

Gif przedstawiający walkę Bicza z Tygrysią Gwiazdą
(Gif z AMV autorstwa flightfootwarrior/Corvid Katana na YouTube)

Tyle na dzisiaj kochani, życzę wszystkim miłej nocki! Niech się wam przyśnią puchate szczurki. ^____^

czwartek, 14 października 2021

Jako prezydent państwa 311, wprowadzam w nim KOMUNIZM

 

gif przedstawiający kreskówkowy model 3D małego lisa, kołyszącego się delikatnie. Jest uśmiechnięty i patrzy się na czytelnika.

Dobry wieczór wszystkim futrzakom! Dwa posty pierwszego dnia istnienia bloga, zero postów przez najbliższe 3 miesiące. Mogę się wręcz o to założyć. Ale i tak postaram się nie zapomnieć o tym blogu <3

W tym poście wyżalę się wam na moje współlokatorki bo kurwa czuję, że żyję w jakiejś odwróconej rzeczywistości, i to o równe 180 stopni. A ja się tak staram już nie popadać ze skrajności w skrajność...

Zaczynając od początku, to spóźniłam się ze złożeniem wniosku o akademik. Więc wrzucili mnie zamiast do wybranego przeze mnie budynku, do budynku w którym musiałem mieszkać na pierwszym roku. I nie ubolewam nad tym, że w wybranym przeze mnie budynku są ładniejsze, świeżo wyremontowane pokoje, każdy z własną kuchnią. Nie ubolewam nad tym tak bardzo, jak ubolewam nad tym, że mieszkam z pierwszakami. I nie, to nie dlatego, że się wywyższam, oh bo ja mam rok więcej doświadczenia w mieszkaniu w akademiku. Tylko dlatego, że z tymi ludźmi jest coś nie tak.

Gif przedstawiający leżącego, zmęczonego psa rasy beagle. Pod nim znajduje się napis "Dog-gone Tired".

Zacznijmy od przyjrzenia się moim współlokatorkom, a konkretnie temu, w jaki sposób one żyją. Wymaga to dogłębnej analizy bo nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, co siedzi w ich głowach.

Po pierwsze: każda ma swoje rzeczy. Brzmi normalnie? To wyobraźcie sobie, że zamiast złożyć się najnormalniej w świecie na paczkę papieru toaletowego, to każda ma swoją rolkę, którą nosi ze sobą za każdym razem, kiedy potrzebuje skorzystać z toalety. Za każdym, pierdolonym, razem. I jeszcze?? mówią?? że im jest tak?? wygodniej?? funkcjonować??

Co tu się odkurwia w tym pokoju.

Jak we wtorek zauważyłam, że od 2 dni nie ma papieru w kiblu to zapytałam jedną z współlokatorek, czy może nie kupić. Odpowiedziała mi, że ona ma i że możemy jutro się zastanowić. Tak. Ona ma. Tyle, że kurwa dla siebie. No i nie kupiłem tego papieru. Wieczorem się pojawiła jedna rolka, która magicznym cudem nie zdążyła zniknąć zanim zachciało mi się skorzystać z kibla. Więc moja pierwsza myśl była wow, rzeczywiście mamy papier! Nie muszę go kupować. Kilka godzin później już go nie było i teraz już wiem dlaczego.

I czuję się zajebiście z tym, że wykorzystałem czyjąś osobistą srajtaśmę.

Gif przedstawiający czarnego kota siedzącego w łazience i rozwijającego swoimi łapami papier toaletowy.

Obiecałem już współlokatorkom, że kupię paczkę papieru toaletowego, i go zostawię w kiblu i mają z niego kurwa korzystać. To ja tutaj będę dominować i wyznaczać zasady. Bo kurwa mam rację. I one mi jeszcze podziękują za to.

Z tego samego powodu laski nie trzymają swoich szamponów czy żeli pod prysznicem, "żeby nie zajmowały miejsca". Mam nadzieję, że wasze osobiste papiery toaletowe nie zajmują za dużo miejsca. Tak samo pasty i szczoteczki do zębów trzymają gdzieś schowane. Uważajcie, bo jeszcze wam je kurwa ukradnę. Nie mam pojęcia, czy w ogóle mam prawo korzystać z tej gąbki i płynu do naczyń, albo mydła do rąk które są na wierzchu. Co jeśli ktoś od 3 dni ich nie zabrał??

Nie wiem, może to ja jestem dziwakiem. Może pojebane było dzielenie się wszystkim z koleżanką, która formalnie nawet nie mieszkała u mnie pokoju. Ale po roku dzielenia się jedzeniem, przyrządami kuchennymi, przyborami plastycznymi... Ciężko jest mi sobie wyobrazić życie całkowicie na własną rękę, gdzie trzeba zapytać, czy można pożyczyć coś tak głupiego, jak sól czy olej. Normalnie czuję się w tym pokoju jak kosmita. Ale taki oświecony kosmita. Co potrafi żyć na Ziemi lepiej, niż ludzie.

Ogółem współlokatorka, z którą dzielę nie tylko przedsionek, ale i pokój znowu przypierdoliła się o to, że nie zamknęłam drzwi. Pierwszym razem to zrobiła dosłownie na przywitanie. Poszłam na chwilę do koleżanki mieszkającej piętro wyżej. Nie zamknęłam drzwi, bo kurwa po co. Jestem przecież w akademiku. Ale współlokatorka się przypierdoliła, że niby powinnam była zamknąć te cholerne drzwi i zostawić kluczyk na portierni. Oczywiście, będę schodzić z 3. piętra na sam dół, a potem człapać na 4. piętro. Już zapierdalam. Tym bardziej, że współlokatorki obok, z którymi dzielimy przedsionek, były u siebie w pokoju.

Natomiast dzisiaj miała problem o to, że zamknęłam tylko drzwi do przedsionka. I mnie tak wkurwiła tą wiadomością, bo na chuj mam jeszcze zamykać do pokoju? Na co ona mi odpisała, że jak te drugie współlokatorki wrócą, to te drzwi będą otwarte, i ktoś może wtedy wejść do naszego pokoju. No to jej odpisuję, że jak będą w pokoju, to raczej zauważą, że ktoś do pokoju wchodzi. I tutaj muszę przyznać, że współlokatorka trafnie zauważyła, że mogą pójść spać i nie będą wtedy pilnować. Żałuję, że będąc pod wpływem gniewu nie przyszło mi do głowy, że w tym wypadku mogą zamknąć drzwi do przedsionka. Surprise! Problem rozwiązany.

I to pomijając sam fakt, że nikt kurwa nie czyha na najlepszą okazję do okradzenia kogoś. Laska, uspokój się. Nikt tutaj nie wbija do przypadkowych pokoi.

Z wyjątkiem mnie. Mi akurat udało się wczoraj wbić do pokoju 211, bo pomyliły mi się piętra. A w tej części holu jest generalnie ciemno, więc cyferki na drzwiach są wręcz niewidoczne. Wchodzę do pokoju, witam się z typem którego widzę pierwszy raz w życiu, zauważam telewizor w pokoju i z ekscytacją w głosie mówię "MAMY TELEWIZOR W POKOJU? ALE ZAJEBIŚCIE" i kręcę się po pokoju dalej i zauważam, że hej. to nie są moje rzeczy. I kurwa wychodzę, sprawdzam numer na drzwiach i patrzę. 211. I mówię sorry ziomek, pomyłka miłego dnia!! A typiarz się przez cały ten czas w ogóle nie odezwał.

AUTENTYCZNIE, ON W ŻADEN SPOSÓB NIE ZAREAGOWAŁ NA TO, CO SIĘ ODPIERDOLIŁO W JEGO POKOJU.

Na tej podstawie stwierdzam, że tegorocznymi pierwszakami zdecydowanie jest coś kurwa nie tak. To nawet nie podlega dyskusji.

Ale wracając do moich prawdziwych współlokatorek. Czyli tych z którymi rzeczywiście mieszkam. Obiecałem im komunizm, i one go dostaną czy tego chcą czy nie.

Powiedziałam im dzisiaj również, że wróciłem do akademika prosto z uczelni... co w sumie nie jest prawdą. Bo w rzeczywistości byłam u koleżanek. Naprawdę nie chciałam wracać za szybko do tego pokoju lmao. Ale niech myślą, że trzymano mnie na zajęciach do 21:00. Niech mi kurwa współczują czy coś. I tak według planu zajęcia te powinny trwać do 21. A to, że dwie godziny spędziłam na graniu i piciu piwa z koleżankami to sprawa poboczna, o której nie ma sensu wspominać.

Ale się współlokatorka zdziwiła, gdy wróciłam. Musiała mi normalnie drzwi otworzyć (heh). Spodziewała się, że znowu wrócę rano. Otóż nie tym razem kochana. Mam nadzieję, że się zawiodłaś. <3

Zakończę ten wpis zdjęciami prac nad którymi "siedziałem do godziny 21". Kolaże wykonane z użyciem tylko i wyłącznie wycinek z gazet albo z innych źródeł. W każdym razie, żaden z wykorzystanych tutaj obrazków nie był wcześniej przygotowany.


Dwa plakaty powieszone obok siebie na ścianie. Plakat po lewej przedstawia zdjęcie przytulających się dwóch osób, obydwie mają głowy zastąpione głowami szczęśliwych, kreskówkowych lisów. Pod nimi znajdują się sylwetki czterech osób, każda ma głowę zastąpioną głową innego zwierzęcia. Od prawej jest to królik, ryś, jeleń i królik. Plakat po prawej jest abstrakcyjnym przedstawieniem schodów, prowadzących do kwiecistej bramy, znajdującej się na górze plakatu. Brama to prowadzi do zielonego pola z wiatrakami. Na dole plakatu znajduje się czarny pokój pełem białych królików. Po prawej stronie znajduje się lampa w kształcie złotego królika.

Tematem zadania było słowo Raj. Raj na Ziemi byłby dopiero wtedy, kiedy ludzie zamienili się w futrzaki. Albo jeśli istniałaby specjalna brama prowadząca do świata pełnego królików. 

(Wybaczcie jakość nie mam siły tego specjalnie przenosić na laptopa. więc macie zdjęcie przesłane przez messengera... Kiedyś może wstawię ładniejsze.)

Pozdrawiam cieplutko wszystkich czytelników!! A w szczególności Martynę ponieważ jest moją pierwszą czytelniczką!

 

gif przedstawiający zółtą, uśmiechniętą minkę wyciągającą ręce w bok a następnie przytulającą siebie

PS Napisałem, że to będzie drugi post tego samego dnia? Wybaczcie, zacząłem go pisać ok godziny 23, więc najzwyczajniej w świecie się nie wyrobiłam przed północą. Dlatego mamy dobry początek regularnego, codziennego aktualizowania bloga! Ale ze mnie pilny bloger. Kłaniajcie się przed moją wspaniałością!

PS 2 Gdyby wszystkie wyrazy KURWA napisane przeze mnie w tym poście były ułożone blisko siebie, to powstałby z tego całkiem spory burdel.

środa, 13 października 2021

Informacje o autorze

Witam na moim wspaniałym świeżo co założonym blogu! Poczujcie się tutaj jak u siebie w domu ^____^

Jako, że to jest mój pierwszy post to chyba należałoby się jakoś przedstawić? Jestem Timo Długiewłosy i jestem pedałem (a dokładnie niebinarną lezbą). On/ona/whatever, mieszajcie dla mnie zaimki itp. Jestem też artystą i futrzakiem, ze szczególnym zainteresowaniem animacją. Lubię też króliki i kolor zielony. O reszcie moich zainteresowań dowiecie się czytając mojego bloga!

Obecnie studiuję komunikację wizualną. Czyli projektowanie plakatów, okładek, reklam i innych śmiesznych rzeczy. Głównie dlatego, że nie dostałem się na animację. Ale i tak jest zajebiście.

Ten blog będzie o wszystkim i o niczym, o tym co lubię i tym czego nie lubię. Będę się dzielić wydarzeniami z mojego życia i jakimiś (niekoniecznie głębokimi) przemyśleniami. Generalnie, jest to blog osobisty. Ale mogę obiecać wam dużą dozę pedalskich futrzaków! Nie gwarantuję regularnych postów, bo regularne pisanie nowych wpisów nigdy mi za dobrze nie wychodziło. Dlatego obiecuję wam w tej kwestii wiele niespodzianek!

I żeby było jasne już na samym początku. Jestem przeciwko rasizmowi, homo i transfobii, ksenofobii itp. Jeżeli uważasz, że są ludzie lepsi i gorsi to wiedz, że nie tylko się z tobą nie zgadzam, ale wręcz osobiście cię nienawidzę. Pamiętaj o tym czytając tego bloga, tym bardziej, że będę o tym przypominać.

Nie podoba Ci się to, o czym tutaj piszę? Wkurwia Cię moja osoba? Mam dla Ciebie idealne rozwiązanie! Tutaj masz playlistę ciekawych filmików, może pomogą ci się uspokoić. A jak nie to wiesz, może to pora wyłączyć komputer/telefon i zająć się tym, co lubisz? Taka luźna propozycja.

To chyba wszystko co chciałem wam przekazać w pierwszym poście, życzę wszystkim miłego dnia i pamiętajcie! Króliki są bardzo miękkie i są pełne miłości. I każdy z nas może być taki jak króliki.