Witam wszystkich w kolejnym poście, w którym chcę wam życzyć wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Pusi oraz szczęśliwych świąt wielkanocnych! Życzę wam wszystkim wielu królików dzisiaj i każdego innego dnia!
Nie jestem w żaden sposób osobą wierzącą, dlatego Wielkanoc dla mnie jest najzwyczajniej częścią kultury i okazją do spotkania się z rodzinką oraz nażarcia się. To są główne powody dla których wróciłam na tydzień do Polski. Prawdę mówiąc, to powrót był mi trochę obojętny. Nie żebym nie tęsknił za rodziną i znajomymi, ale nie żyje mi się źle w Finlandii, więc też nie czułem silnej potrzeby powrotu. Ale miło było wrócić, nawet jeśli podróż trwała pół dnia.
Wracając miałem szczerą nadzieję, że uda mi się odpocząć. Tydzień przed moim wyjazdem był dosłownie niekończącym się napierdalaniem sitodruków i rzeźby, żeby móc zaliczyć te kursy przed wyjazdem. W niedzielę spędziłam jedenaście godzin na uczelni, żeby móc się ze wszystkim wyrobić. Więc myślę, że to całkiem zrozumiałe, że byłam chodzącym wrakiem człowieka. Dlatego miałam nadzieję, że będąc w domu uda mi się odpocząć. Niestety Pusia uznała, że codzienne budzenie mnie o 5:30 to fantastyczny pomysł. Kocham tego chomika ale błagam, niech ona pozwoli mi spać. Przecież jak już się przyzwyczaję do budzenia się o tej godzinie, to jak wrócę do Finlandii to będę budzić się o 4:30, bo tam strefa czasowa jest o godzinę do przodu. Nie dadzą odpocząć biednemu zwierzęciu (mnie).
Poza tym wyszła śmieszna sytuacja, bo okazało się, że nie jestem w stanie nosić znacznej większości ubrań, które zostały w Polsce. Przyzwyczaiłem się do noszenia znacznie za dużych ubrań i teraz nie mogę wytrzymać w tych pozostałościach. A nawet nie pomyślałem o tym, żeby zabrać ze sobą jakieś bardziej odświętne ubrania, żeby założyć na wielkanocne śniadanie. Upsik. Ale przejebałam wszystkie moje pieniądze w złotówkach z karty na nowe ubrania, więc mam już w czym się gubić na mojej wsiórze.
Jutro wracam do Finlandii. W sumie to wrócę na półtora miesiąca, co wcale nie jest dużo! Te trzy miesiące minęły mi tak szybko, że o ja pierdolę. Ale tak to już jest, jak spędza się czas z zajebistymi ludźmi, napierdala śmieszne prace oraz od czasu do czasu ma się załamania nerwowe. Mam nadzieję, że uda mi się też dostać na kolejny semestr, ponieważ nie mam najmniejszej ochoty wracać do mnie na polską uczelnię. Naprawdę podoba mi się studiowanie w Finlandii i mieszkanie w garnizonie z innymi erasmusami.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko, mam nadzieję, że milutko wam minęła Wielkanoc jakkolwiek ona by nie wyglądała! Albo jeśli nie świętujecie, to że milutko minął wam dzisiejszy dzień!
KOCHAM PUSIE
OdpowiedzUsuń