Witam wszystkie moje futrzaki!! Niestety, jak możecie się już domyślać... Słabo mi idzie pisanie regularnych postów. Tak prawdę mówiąc, to nie idzie mi to wcale. Przyznaję się, po prostu w pewnym momencie zapomniałem o tym, że prowadzę bloga. Tak jak generalnie zapomniałem o moich postanowieniach noworocznych. Tak więc pora na postanowienia śródroczne.
Średnio kilka razy na miesiąc myślę sobie, że muszę powrócić do prowadzenia dziennika. Zwykle ta potrzeba jest pobudzona inspiracją do pisania o czymkolwiek. Ale w najlepszym wypadku kończy się to na napisaniu jednej notatki w telefonie. A kiedyś bez problemu pisałam codziennie! Możliwe, że moja sumienność była powiązana z odbywaną przeze mnie wtedy terapią. Była zewnętrzna motywacja - jeśli nie zapiszę sobie moich uczuć i myśli odczuwanych w danym momencie, to najprawdopodobniej nie będę w stanie przedyskutować ich z terapeutką. Problem musi polegać na tym, że teraz nikt nie wymaga ode mnie regularnego przygotowywania się do uzewnętrzniania.
Bo generalnie mówiąc, nie jest u mnie aż tak ciężko z czasem, żebym nie była w stanie codziennie albo co drugi dzień usiąść i coś napisać. Zaczęłam robić te śmieszne praktyki. Wyglądają one tak, że celowo się spóźniam kilkanaście minut, kilka godzin udaję, że coś robię, może jedną godzinę spędzam rzeczywiście pracując nad danymi mi zadaniami. No i nie można zapomnieć o moich godzinnych spacerkach, które robię w między czasie.
Jak ja się cieszę, że już niedługo kończę te praktyki, bo serio mam ich dosyć. Ewidentnie nie będę mieć wymaganej ilości godzin, które teoretycznie mają odpowiadać pełnemu semestrowi. Ale mój szef nawet nie ma pomysłów, jakie zadania mi dawać. Jedyne czego nauczyłam się w tej firmie to to, że bez cienia wątpliwości nie chcę pracować w grafice komputerowej. Ale to już wiem jakoś od trzeciego roku studiów... Trzeba było jednak zmienić kierunek. Znowu spróbować dostać się na animację. Teraz to już mi się nie opłaca, następny semestr dyplom i wypierdalam z teleturnieju.
Poza tym mój pierdolec na punkcie moich simów się utrzymuje i będzie się utrzymywał przez jeszcze kilka miesięcy, jeśli nie kilkanaście. Bo jak już mam mieć na punkcie czegoś pierdolca, to porządnie, bez przerwy i bardzo długo. Taki już urok bycia Timo Długiewłosy. <3 Kiedyś na pewno napiszę post, w którym wytłumaczę dogłębnie cały lore rodu 3000! Ale to nie będzie szybki post do napisania, więc musicie cierpliwie poczekać. Ale już teraz mogę was zachęcić tematem pisząc, że jest to wspaniała rodzina składająca się wyłącznie z lesb i wilkołaków (z wyjątkiem one token human person) a motywami przewodnimi jest poczucie winy, frustracja własnym przeznaczeniem jak i szeroko pojęte pedalstwo. <- to jest ta część na której się skupiam najbardziej, bo nie jestem szczególnie poważnym człowiekiem a to są śmieszni ludzie z mojej gry.
Sam fakt, że powstaje jakiś potężny lore dla jakiejś simsowej rodziny jest
zabawny. Tak jak to, że popchnęło mnie to do zaczęcia rysowania ludzi. Chyba
nie muszę przypominać, że jestem potężnym furrasem? I niby mogę rysować tych
ludzi w wilkołaczych formach (co oczywiście robię równie często), ale jeśli
chcę eksplorować temat związków między wilkołakami a zwykłymi ludźmi, to muszę
widocznie uwzględnić tam ludzi. Do tego każdy z tych wilkołaków ma inne
podejście do swego wilkołactwa... No ale więcej dowiecie się w specjalnym
poście tłumaczącym lore 3000! Chyba, że obserwujecie mnie na Tumblerze,
Toyhouse albo co jakiś czas obczajacie moją stronę na Neocities. W takim
wypadku na pewno natknęliście się już na moje mniej lub bardziej randomowe
posty na ich temat. Pierdolec. <3
Na sam koniec chcę tylko podziękować Emo Martynce oraz dwóm osobom które
prowadziły tego bloga za inspiracje do napisania wpisu na mojego bloga. Jeśli
nie kojarzycie tematu, to spokojnie,
wszystko zostało zarchiwizowane dla przyszłych pokoleń. Serdecznie zapraszam do lektury!
Postanowiłem, że zmieniam moje podejście do bloga i połączę prowadzenie go z prowadzeniem dziennika. Jeśli będę trzymać się tego postanowienia, to wpisy będą wrzucane częściej, ale będą znacznie mniej przemyślane i krótsze. X D
Cały ten post to jeden wielki blogowy freestyle. Mimo to mam nadzieję, że nikt
się szczególnie z tego powodu nie zawiedzie. Pozdrawiam wszystkich
cieplutko!